poniedziałek, 15 marca 2010

Turcja vol. 2- Ania na praktyce edukacyjnej



Benim adım and problem yok!

Zeszłe wakacje spędziłam na wymianie AIESEC w jednym z większych miast Turcji. Bursa, bo o tym mieście mowa, to kraina mityczna, pierwsza stolica Imperium Otomańskiego, położona u stóp góry Uludağ, w północno-zachodniej części państwa. Moim zadaniem podczas praktyk była praca w szkołach językowych, ponieważ Turcy nie przerywają nauki na czas wakacyjny. Moje zajęcia odbywały się na zasadzie konwersacji z młodzieżą, a jednocześnie na prezentacji kultury polskiej. Bardzo skuteczną metodą okazało się szukanie tych dziedzin, w których posiadamy jakiś wspólny mianownik z tym jakże ciekawym i jednocześnie owianym tajemnicą sprawy kurdyjskiej państwie (bigos jada się nie tylko w Polsce!). Muszę przyznać, że Turcy to naród bardzo złożony o nieco niecodziennej dla nas Europejczyków kulturze życia codziennego. Mimo tego, że prawie całe dorosłe życie spędzam na walizkach i stwierdzenie, że inne oznacza ciekawe biorę za pewnik, wiele elementów Tureckiej rzeczywistości zaskakiwało mnie nieustannie przez całe dwa miesiące mojego pobytu. Turcja jest na pewno krajem, który należy poznać, aby móc go pokochać. AIESEC w Turcji ułatwia tę kwestię poprzez liczne Study Tours organizowane dla praktykantów z zagranicy. Dzięki wolnym weekendom udało nam się zwiedzić dość dobrze zakątki Turcji zachodniej (wybrzeże morza Egejskiego, morza Marmaris, Stambuł), część północno zachodnią (wybrzeże morza Czarnego), a także centrum kraju – Kapadocję. To ostatnie było miejscem, które bez wątpienia zrobiło na mnie największe wrażenie, a widok doliny pełnej formacji skalnych nie z tej ziemi na zawsze pozostanie mi w pamięci.

A teraz parę porad dla przyszłych EP...

Może co do Turcji, bo w sumie pewnie przy wyjazdach do innych krajów to się różni.

Przede wszystkim - wizowe problemy z Turcją. Do ambasady w Wawie trzeba jechać tuż przed wyjazdem (a nie tak jak ja duuużo wcześniej i potem odkręcać całą sprawę) bo wizę dostaje się od dnia w którym się o nią prosi, czyli jeśli ktoś jedzie na 2 mies to musi to załatwić tuż przed wyjazdem (bo ona chyba tylko 75 dni obowiązuje). No i najważniejsze - mimo wizy zdobytej legalnie w Polsce, przed upływem miesiąca muszą Cię tam AIESECowcy zgłosić na komendzie i za to też się płaci, więc rada z tego jest taka, żeby mieć więcej kasy ze sobą plus ZAWSZE 4 zdjęcia jak do dowodu, bo w Turcji do kazdego gównianego dokumentu chcą foty. w tym roku taka opłata wynosila aż 180zl (ta na miejscu, bo wiza w Wawie więcej)

Poza tym poczytać przed wyjazdem, ale to chyba jasne :) w Turcji cienko stoją z ang/franc czy jakimkolwiek językiem, wiec co najwyżej arabski się sprawdza. Dobrze jest się więc kilku mega podstawowych zwrotów nauczyć przed wyjazdem (na necie sa nawet ebooki za darmo do nauki tureckiego)

Oprócz tego, chociaż zależy, gdzie się ląduje, ale najszybciej w Turcji chyba można się przemieszczać autobusami, są to busy o jednym z najwyższych standardów na świecie (?!) i to obgadałam z doświadczonym trampingowcem który zszedł wszerz całą Azję. są w miarę szybkie, super wygodne a na pokładzie są stewardzi, zupełnie jak w samolocie. Z darmową obsługą i bufetem, więc super.

Jedyna jeszcze rzecz, która mi przychodzi do głowy to to, że ciężko się po Turcji podróżuje samym dziewczynom. Więc najlepiej w grupach albo ze znajomymi Turkami i jedyna skuteczna metoda na unikanie natrętów zaczepiających na każdym kroku to unikanie kontaktu wzrokowego.

o, no to chyba tyle. Przepraszam, jeśli te rady jakieś złowieszcze może wyszły, ale w sumie o dobrych rzeczach nie trzeba mowic, bo one po prostu się zdarzają :) Może jeszcze warto dodać, że w Turcji są tanie hostele - w centrum historycznym Stambułu można spać nawet za 40 zł za dobę. Relatywnie do Stambułu to baaaaardzo tanio. Aha, No i jeszcze dla tych co lubią couchsurfing-działa, sprawdzałam, akurat super trafiłam, ale też trzeba uważać i samemu się nie zapuszczać.

Ogólnie- pisać, mówić, polecać można dużo, ale przeżyć trzeba samemu. Just AIESEC yourself!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz