środa, 17 marca 2010

Jerzyn Brasileño! Andrzej na kilka dni przed wyjazdem




Witam wszystkich hEPisow!

Na imię mi Andrzej i wkrótce wyjeżdżam na praktykę techniczną w Brazylii. Brzmi banalnie. Jak do tego doszło postaram się wam przedstawić w kilku zdaniach.

Otóż na ostatnim roku studiów przebywałem na Erasmusie w Danii. Przebywanie z ludźmi z różnych krajów, poznawanie ich kultury i obyczajów spodobało mi się na tyle, że stwierdziłem, że chciałbym pierwsze lata po studiach spędzić pracując za granicą. O AIESECu wiedziałem już od dawna, ponieważ moja siostra była czynnym działaczem przez wiele lat. Jak planowałem, tak zrobiłem J Jeszcze w czasie Erasmusa, kiedy przyjechałem na święta do Polski, zdałem egzamin językowy. Po wakacjach i mojej obronie magisterskiej zabrałem się za szukanie praktyk. Nie miałem ściśle określonego miejsca do którego chciałem pojechać, ważne było tylko to, żeby było związane w jakimś stopniu z moim zawodem wystudiowanym (informatyk). Z tym specjalnego problemu nie było, znakomita większość praktyk technicznych w bazie jest dedykowana dla ludzi związanych z moim kierunkiem, bądź kierunkiem pokrewnym. Jednakże pomimo tego, znalezienie praktyki nie przyszło tak łatwo. Wiele firm nie odpowiadało, bądź odpowiadało bo długim czasie. Część zmieniała zdanie w trakcie rekrutacji, a w innych nie przechodziłem wstępnej rekrutacji. Na szczęście później udało mi się znaleźć praktykę (nawet 2 na raz !) w miejscu do którego zawsze chciałem pojechać – Brazylia! Od kilku lat byłem zafascynowany Ameryką Południową, jej kulturą i geografią, także jestem przeszczęśliwy że udało się właśnie tam.

Przygotowań wcale nie mam tyle ile myślałem że będzie. Owszem, jest trochę spraw formalnych jak załatwienie wizy (tu trzeba czekać również na AIESEC z miasta do którego jedziecie), wyrobienie zaświadczenia o niekaralności, ubezpieczenia zdrowotnego (tu, znakomicie działa karta EURO-26, która notabene przysługuje do 30go roku życia ;) ), zrobienie odpowiednich szczepień (w przypadku Brazylii była to żółta febra, dur brzuszny i żółtaczki) czy wyrobienie prawa jazdy międzynarodowego (opcjonalnie). Jeśli się wszystko odpowiednio zaplanuje, to nie powinno być problemu z zarządzaniem czasem, przynajmniej ja takowego na razie nie mam J

Teraz został mi tydzień pobytu w Polsce, trzeba się pożegnać z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi i tak dalej. W końcu jadę na ponad rok… Jakoś jeszcze nie czuję tego że to już naprawdę niedługo. Zobaczymy jak będzie na dzień przed odlotem… przeczuwam CHAOS ;)

Postaram się opisywać regularnie moje przygody w Nowym Świecie. Specjalnie na ten cel założyłem foto-bloga, do którego wkrótce znajdziecie tu linka.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Andrzej

Od ADMINKI ;) - trzymamy kciuki za Andrzeja i życzymy powodzenia!!! Czekamy na pierwsze relacje!!!:)


2 komentarze:

  1. A oto i adres bloga Andrzeja a.k.a. Jerzyna: jerzyn.blogspot.com

    Zaglądajcie po nowe wieści z Brasil!
    Ordem e progresso! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej jest jakiś kontakt z Andrzejem? zostalam zmatchowana z aiesec franca w Brazylii i już niedługo wyjazd a ja właśnie mam kilka waznych pytań do niego. mój mail to : kovalskyyyyy@gmail.com byłabym bardzo wdzięczna za jakieś informacje :)

    OdpowiedzUsuń